Nie będzie już wersji Phinish w Nike Hypervenom

Wraz z nadejściem trzeciej już generacji Nike Hypervenom, pożegnamy się z wprowadzonym poprzednio modelem Phinish. Amerykański producent wprowadza trochę zamieszania, dlatego przedstawimy Wam kuluary tych nieco tajemniczych decyzji.

Nike Hypervenom III zadebiutuje w 2017 roku i tym razem uraczy wszystkich dostępnością „tylko” czterech wersji – Phantom, Phatal, Phelon, Phade.

Nike Phinish znika z Hypervenom

W drugiej generacji Nike Hypervenom doczekaliśmy się w sumie aż sześciu różnych modeli. Wprowadzono wówczas nie tylko kołnierz Dynamic Fit, ale także całkiem nowy model. Podczas gdy wersja Nike Hypervenom z wysokim kołnierzem została nazwana Phantom 2 (model ten został wybrany chociażby przez Roberta Lewandowskiego i Neymara), to wersję bez charakterystycznego kołnierza sprzedawano jako Nike Hypervenom Phinish. Służyć to miało przede wszystkim łatwemu rozróżnieniu obu modeli.

Jednakże niektórzy byli niezadowoleni z faktu, że Hypervenom Phinish był w rzeczywistości kontynuacją Nike Hypervenom Phantom I, co wprowadziło pewne zamieszanie. Dlatego też Nike postanowiło po raz kolejny dokonać modyfikacji w nazwach modeli najnowszej generacji Hypervenom.

Od 2017 roku terminem Nike Hypervenom Phantom III DF (z kołnierzem Dynamic Fit) będzie określany model ze wspomnianym wcześniej kołnierzem, natomiast wersja bez tego dodatku powróci do swojej pierwotnej nazwy, która będzie brzmiała po prostu Nike Hypervenom Phantom III.

Nike poprzez ciągłe rebrandowanie wprowadza nieco zamieszania ze swoimi modelami, co dla pewnej części klientów może być kłopotliwe. Miejmy nadzieję, że tym razem przyjęte nazewnictwo przetrwa próbę czasu i przy wypuszczaniu kolejnych modeli nie będzie trzeba się zastanawiać, co tak naprawdę się kupuje.

Swoją drogą jesteśmy ciekawi, jak Wy się zapatrujecie na te zmiany. Powrót do standardowej nazwy Nike Hypervenom Phantom to dobre rozwiązanie czy wolelibyście, żeby wersja bez kołnierza Dynamic Fit nosiła nazwę Hypervenom Phinish? Dajcie nam znać w komentarzach!

fot. nike.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

przewiń do góry